Sympozjum naukowe "Wokół początków ludzkiego życia"

Obrazek użytkownika Anna
Anna - wt., 11/08/2011 - 14:16

W dniu 15 października 2011 roku na Uniwersytecie Medycznym w Warszawie odbyło się sympozjum „Profilaktyka zdrowia prokreacyjnego – Wokół początków ludzkiego życia”. Kwintesencją wygłoszonych wykładów mogą być słowa pani prof. dr hab. Ewy Dmoch - Gajzlerskiej:

„Staramy się o dzieci za wszelką cenę, wcześniej niszcząc to, co nam dała natura”.

Problematyka sympozjum była bardzo szeroka i obejmowała m.in.: kwestię początku życia ludzkiego i jego genetyczny porządek, wyjaśnienie podstaw naukowych naturalnych metod rozpoznawania płodności, problematykę trudności z poczęciem dziecka i przyczyn niepłodności, nowości w diagnostyce stanu płodności, postępy w diagnostyce prenatalnej (ciąży) za pomocą badania USG oraz wiele innych.

Do najciekawszych wystąpień należało z pewnością wystąpienie prof. Stanisława Cebrata „Genetyczny początek i genetyczny porządek życia ludzkiego” i pomimo tego, że tematyka była trudna, spotkało się z bardzo dużym uznaniem i poruszeniem publiczności.

Geny

Dowiedzieliśmy się, że najnowsze techniki genetyki molekularnej (np. chipy DNA) potrafią ocenić niektóre różnice w rozwoju zarodków, w zależności od warunków samego momentu zapłodnienia. Grupy zarodków wyhodowanych w warunkach in vitro różnią się od zarodków powstałych w organizmie kobiety aktywnością ponad 1tys. genów.

Podobna sytuacja dotyczy modyfikacji zwanej piętnowaniem rodzicielskim (imprintingiem). Informacja genetyczna wnoszona jest do zygoty przez matkę i ojca wraz ze specyficznym wzorcem aktywności poszczególnych genów, zależnie więc od pochodzenia genów (mama czy tata) ich aktywność może być różna. Piętnowanie rodzicielskie jest szczególnie wrażliwe na warunki, w których dochodzi do rozwoju i podziałów komórek, a więc zaburzenia imprintingu są kilkakrotnie częstsze u dzieci poczętych drogą zapłodnienia pozaustrojowego[1].

Zapłodnienie pozaustrojowe jest procesem, w którym ani lekarze, ani komórki zarodkowe nie potrafią kontrolować mutagenezy, w związku z czym musi dochodzić do istotnego zwiększenia częstotliwości mutacji genów. Część z nich jest natychmiast eliminowana przez śmierć zarodka, część pojawia się w strukturze genetycznej noworodków i uwidacznia się w ich fenotypie w formie wad wrodzonych, a znacznie większa ich liczba, determinując defekty recesywne, zostanie usunięta przez selekcję dopiero w następnych pokoleniach.

Rzucone zostało też pewne światło na sprawę niepłodności męskiej związanej z niedrożnością nasieniowodów. Pan profesor wyjaśnił, że prawdopodobnie jest ona spowodowana jakąś postacią nosicielstwa mukowiscydozy lub innego zaburzenia genetycznego. Nasuwa się więc wątpliwość, czy pewne rodzaje niepłodności nie są barierą organizmu przed przekazywaniem dalej zaburzeń genetycznych i czy na pewno należy z nimi walczyć, na przykład poprzez poddanie się sztucznym metodom zapłodnienia pozaustrojowego? 

Ciekawostką dla zgromadzonego audytorium była poruszona kwestia antygenów zgodności tkankowej, istotnych przy doborze przyszłych rodziców. Szczególne zainteresowanie wzbudziły rozważania na temat sposobu dobierania partnerów w świecie zwierząt i ludzi.

„Miłość od pierwszego… zapachu?”

Doświadczenia wykazały, że jest to wysoce prawdopodobne smiley.

Wskaźniki płodności

Bardzo ciekawy i pouczający wykład pt. „Podstawy naukowe metod rozpoznawania płodności. Wyznaczanie okna płodności wg metod rozpoznawania płodności”, wygłosiła dr Ewa Ślizień-Kuczapska, specjalista ginekolog i położnik. Pani dr scharakteryzowała podstawy funkcjonowania mechanizmów płodności oraz biologicznych wskaźników płodności (biomarkerów), których codzienna obserwacja pozwala na precyzyjne wyznaczenie dni płodnych i okresów naturalnej niepłodności w cyklu miesiączkowym każdej kobiety.

Do podstawowych wskaźników płodności wykorzystywanych w metodach wieloobjawowych należą: wydzielina śluzowa szyjki macicy, podstawowa temperatura ciała oraz zmiany w obrębie szyjki macicy.

Aby nauczyć się efektywnego rozpoznawania własnej płodności niezbędne jest także zrozumienie zmian fizjologicznych i hormonalnych następujących w obu fazach cyklu miesiączkowego. Wiedza ta i zdobyte doświadczenie na pewno przyda nam się na każdym etapie naszego życia – czy to do unikania ciąży, czy do planowania poczęcia się dziecka, ale też w celach diagnostycznych, do wczesnego identyfikowania ewentualnych schorzeń czy nieprawidłowości, a także do pełniejszej akceptacji zachodzących z wiekiem zmian tj. w okresie premenopauzy.

„Niepłodność jest zespołem objawów i przewlekłym stanem zaburzeń dobrostanu całego organizmu kobiety i mężczyzny”.

Możliwość szczegółowej diagnostyki cyklu miesiączkowego, szczególnie w przypadku obniżonej płodności lub wstępnie zdiagnozowanej niepłodności, umożliwia karta obserwacji według modelu Creightona, stosowana w NaProTechnologii. Pozwala ona na dostosowanie leczenia do indywidualnego rytmu płodności pacjentki i wykrycie istniejących zaburzeń, wyjaśnienie ich podłoża oraz podjęcie skutecznego leczenia.

„Postępy w monitorowaniu cyklu miesiączkowego w ultrasonografii” omówione zostały przez panią doktor Annę Radzikowską, specjalistę ginekologa położnika. Dzięki badaniom USG można dziś przeprowadzić nie tylko ocenę anatomii narządów rodnych, ale także diagnostykę płodności kobiety.

Mowa tu o monitorowaniu cyklu miesiączkowego tj. obserwacji procesu wzrastania i dojrzewania pęcherzyków jajnikowych, ich prawidłowego unaczynienia, owulacji lub jej śladów (zmniejszenie się pęcherzyka i zapadnięcie się jego ścian wraz z pojawieniem się wolnego płynu w miednicy mniejszej), także zaburzeń wzrastania pęcherzyków i owulacji, zmian endometrium oraz szyjki macicy w korelacji z obserwacją biologicznych wskaźników płodności oraz badaniami hormonalnymi. Dokładniejsze sposoby oceny płodności kobiety wymagają zastosowania badań dopplerowskich i obrazów 3D, np. w celu oceny rezerwy jajnikowej można stosunkowo prosto ocenić AFC (Antral Follicle Count), czyli liczbę pęcherzyków antralnych oraz objętość jajnika. Jeśli AFC zawiera się między 6 a 20, a także objętość jajnika między 3 a 10cm, to wiąże się to z większymi możliwościami poczęcia.

Dla prawidłowego procesu implantacji zarodka istotna jest także ocena funkcjonalna endometrium (w czasie okna implantacyjnego), która obejmuje: morfologię (wzór, grubość: min. 5-6mm, optymalnie 8mm, max 14mm oraz objętość: min. 1cm3, optymalnie >2cm3), ocenę granicy między endometrium a myometrium (strefa EMJ badanie techniką 3D) oraz przepływy krwi (tt.spiralne – ocena jakościowa, tt. maciczne – ocena ilościowa PI<3).

Temat „Diagnostyka prenatalna USG – postępy wizualizacji najwcześniejszych etapów życia człowieka”, został omówiony przez dr Roberta Makowskiego, ginekologa położnika, jednego z ulubionych lekarzy kobiet w ciąży z Warszawy i okolic. Pan doktor z entuzjazmem i z wielkim szacunkiem do tych milimetrowych istot ludzkich omawiał zdjęcia najwcześniejszych etapów pierwszego trymestru ciąży wykonane przy użyciu aparatu USG z funkcją 3D i 4D. Dowiedzieliśmy się, że najwcześniejsza wizualizacja pęcherzyka ciążowego o średnicy 2-3mm jest możliwa około 2 tygodnia od zapłodnienia, natomiast struktury zarodkowe widoczne są przy średnicy pęcherzyka >10-15mm.

Pierwszą aktywność serca dziecka można zaobserwować już 22 dni po zapłodnieniu (3 tygodnie!). Przy CRL 12mm można zróżnicować główkę dziecka od tułowia, a w następnej kolejności uzyskujemy stopniowo wizualizację następujących struktur: pępowiny oraz tzw. punktów kostnienia, czyli szczęki, żuchwy, kości długich i kręgosłupa. Około 9 tygodnia swojego rozwoju zarodek posiada już tak zróżnicowaną budowę anatomiczną, że nazywamy go płodem. Ma wtedy około 3cm długości (CRL).

Poród

„Świadomość własnego ciała (pozytywne nastawienie do natury i płodności) czynnikiem wpływającym na wybór rodzaju porodu przez kobiety w Polsce”, prelekcja położnej Urszuli Tataj–Puzyny, była pięknym filozoficznym studium egzystencji i tożsamości człowieka. Uzmysłowiła nam, że świadomość człowieka, własnego ciała i związanych z nim procesów fizjologicznych oraz sfery emocjonalnej, akceptowanie ich i wzrastanie w zgodzie z nimi owocuje wewnętrzną spójnością i harmonią w życiu oraz poczuciem własnej wartości. Ma to oczywiście przełożenie na każdą dziedzinę ludzkiego życia, także na podejście do ludzkiej płodności i fizjologii porodu.

W ostatnich latach dają się zaobserwować niepokojące tendencje ukazujące narastający strach kobiet przed porodem i jego medykalizacją. Aż 30% ogółu porodów stanowią porody przez cesarskie cięcie, a odsetek znieczuleń zewnątrzoponowych dochodzi do 40%. Jednocześnie wzrasta też liczba kobiet decydujących się na poród w domu.

Pomimo jednak obserwowanej w niektórych środowiskach mody na zaplanowane porody przez cesarskie cięcie, nadal w świadomości większości kobiet poród fizjologiczny (siłami natury) jest postrzegany jako najbezpieczniejszy rodzaj porodu zarówno dla matki, jak i dziecka.




[1]„Assisted reproductive therapies and imprinting disorders – a preliminary British survey”. A.G.Sutcliffe, C.J.Peters, S.Bowdin, K.Temple, W.Reardon, L.Wilson, J.Clayton-Smith, L.A.Brueton, W.Bannister, E.R.Maher. Human Reproduction, 2006, 21, 1009

 

Copyright © 2011-2016 FertilityFriend. Wszelkie prawa zastrzeżone.